SŁONECZNIKI

Słonecznik zwyczajny (prawdopodobnie: Helianthus annuus L.)

 

    SADZONKA/SIEW:  siew z nasion w łupince.
SPOSÓB WYSIEWU: punktowy.
DONICZKA: wspólna/samodzielna. 
PIERWSZE WSCHODY: ok. 5 dni.   
ILOŚĆ NASIONEK: po 7 i 6 ziarenek.  
GDZIE ROŚNIE: w pomieszczeniu / na zewnątrz.
DATA WYSIEWU: 12. 04. 2012 r.

DATA DRUGIEGO WYSIEWU: 15. 06. 2012 r.

 



Słoneczniki wysiałam z nasion wyłuskanych z zeszłorocznego, dorodnego słonecznika. We wspólnej doniczce z siedmioma innymi, mimo, że nie jest to zalecane. I słusznie, bo siejąc w docelowej doniczce zapewnia się roślince to poczucie bezpieczeństwa, które sprawia, że może rosnąć bez zbytecznej ingerencji zewnętrznych czynników.
Nie posłuchałam rady o ich samodzielnej uprawie, bo bardzo podobała mi się ich wzajemna współpraca. Szczególnie w doniczce był to piękny widok... Nie przewidziałam jedynie, że nie jest to możliwe, aby każdy z nich dorastał w takich warunkach bez problemów.
Jak to zwykle bywa, gdy za bardzo się chce dobrze, to wychodzi odwrotnie, ale mimo wszystko starałam się zapewnić im ten wzrost z delikatnością i uwagą. Co początkowo może nie wydawało im się dobre, ale po pewnym czasie pozwoliło im się mimo wszystko usamodzielnić... I w 16. dniu po wysiewie, gdy przesadziłam 4 słoneczniki do nowych doniczek, 3 z nich, podłamane, wstawiłam do wody, aby wspomóc ich proces ukorzeniania. Kilka dni później, gdy przyszedł grad, ustrzelił jednego z większych, przesadzonych w całości do doniczki, więc od 1 maja i ten większy zaczął się ukorzeniać.
Minął miesiąc od ukorzeniana w świeżej wodzie. Brakowało mi doniczki. W porę jednak znalazło się nowe lokum - oczywiście jogurtoniczki. ;) Choć nie są to zbyt dobre warunki dla nich, przez pewien czas jeszcze tak podrosną, zanim znajdę odpowiednio większe...


Kiedy dwa słoneczniki dorosły do wysokości (że tak powiem mniej więcej połowy uda), zaczęłam się zastanawiać na ile to możliwe, aby dorosły na wielkie i duże kwiaty z nasionkami do wcinania... Doniczki w których aktualnie stoją, nie są przystosowane do ich wzrostów, brak im odpowiednich składników, a jak wiadomo słoneczniki mają swoje wymagania... W oczekiwaniu na (bardziej genialny niż mnie na to stać) pomysł, wysiałam kolejne 6 nasionek. I chyba się od nich uzależniam... Cóż jednak czynić, skoro one tak cieszą...?!
 
Zanim dodam nowe fotki, kilka drobnych wskazówek... Słoneczniki warto wysiewać w kwietniu/maju, gdy zaczyna się piękniejsza pogoda, gdy słonko jest częściej widoczne i ciepło. One wręcz kochają słoneczko... Wysiewać warto na głębokość ok. 5 cm. W gruncie można go wsadzić o 3-5 cm głębiej, aby mógł stabilnie rosnąć...
Doniczkowe uprawy wymagają częstego podlewania - czasem wystarczy jeden kufel wody na doniczkę ok. 18 cm, ale to już zależy od doniczki. Przyznam, że nasze słoneczniki zwykle przelewam, ale im to nie przeszkadza, bo potrafią pobrać odpowiednią ilość wody...

Trzeba pamiętać, że słoneczniki bardzo wyjaławiają glebę (najadają się obficie glebowymi składnikami odżywczymi), więc wszelkie uprawy w ziemi po nich mogą nie być owocne.
Choć doniczkowych skrytożerców mało to obchodzi, składniki odżywcze mieć muszą i już. I dobrze, bo potem nasionka ponoć są bardziej dorodne. :)